Wykład dr Choi Jeongin i Filipa Daneckiego poświęcony był wyzwaniom, przed jakimi stają tłumacze, których zadaniem, oprócz przekładu, jest oddanie klimatu kraju, z którego pochodzi dzieło. Prowadzący obrazowali zjawisko przykładami z własnego doświadczenia i zwracali uwagę, jak często tłumacz, zamiast przekładać dzieło dosłownie, zmuszony jest szukać alternatyw – choćby w postaci odpowiedników idiomów. Przykłady dotyczyły unikatowej nazwy fikcyjnych istot z koreańskiego kręgu kulturowego, braku kategorii rodzaju w tym języku, ale też trudności, jakie sprawiają dzieła twórców takich jak Stanisław Lem, które pełne są neologizmów. Nie zabrakło również zwrócenia uwagi na konieczność dbania o kontekst historyczny i kulturowy. W celu ukazania dwóch ostatnich w praktycy prowadzący przytoczyli dwie fascynujące historie legendarnych koreańskich bohaterek.
– Poświęcamy wiele czasu na zrozumienie intencji autora, czemu towarzyszą liczne dyskusje. Naszym priorytetem jest nie tylko wierność oryginalnemu tekstowi, lecz przede wszystkim osiągnięcie efektu, aby tekst wywoływał u polskiego czytelnika identyczne emocje co u czytelnika koreańskiego. Czasami oznacza to konieczność modyfikacji pewnych fragmentów, aby były bardziej przystępne dla polskiego odbiorcy. Dobre tłumaczenie to zatem nie przełożenie wszystkiego dosłownie, lecz podejmowanie świadomych wyborów z myślą o czytelniku – powiedział Filip Danecki.